Naturalne rozjaśnianie- kwas jabłkowy górą

Wiele z nas przechodzi na produkty naturalne dlatego, że orientujemy się, że chemia nam nie służy. Chyba najcięższym w kwestii ingerencji w nasze zdrowie i dobry stan naszych włosów jest rozjaśniacz- to takie narzędzie, dzięki któremu możemy osiągnąć wymarzony kolor włosów, ale użyte nieumiejętnie może je nieźle spalić. Wiele z nas nie chce niszczyć włosów albo nie może używać rozjaśniacza, więc zwraca się ku naturze.

Naturalne sposoby rozjaśniania generalnie nie są natychmiastowe, ani diametralne. Za delikatny stosunek do naszych włosów płacimy czasem i wytrwałością- ale na pewno opłaca się, bo nasze włosy nam podziękują.

Czym można rozjaśniać włosy?

  • Płukanki z lipy, rumianku, nagietka, malwy, jaśminu a dla chłodniejszych tonów z bławatka, czarnego bzu czy piołunu– stosowane regularnie po myciu mogą dawać niesamowite efekty w przypadku jaśniejszych włosów, chociaż możliwe jest, że ciemniejsze również będą poruszone. W przypadku rumianku działają trzy flawonoidy- apigenina, azulen (razem działające dla rozjaśnienia włosów) i kwercetyna. Tak samo w reszcie przypadków składniki zawarte w roślinie- często są to naturalne barwniki– pomagają w uzyskaniu jaśniejszych włosów, jednak najczęściej nadają im poświatę, która sprawia, że wydaje nam się, że nasze włosy są jaśniejsze.
  • Cassia– mimo tego, że to ziele teoretycznie nie rozjaśnia, to możemy w ciemnych lub rudych włosach dopatrzeć się jaśniejszego, ciepłego tonu głównie przez barwnik zawarty w cassi. Uzyskany efekt będzie nieco iluzjonistyczny, a nasze włosy przy okazji staną się mocniejsze. Składnikiem odpowiedzialnym za wizualne pojaśnienie włosów jest chryzophanol.
  • Cynamon– dodatek tej bardzo ładnie pachnącej przyprawy do maski lub płukanki może pomóc nam w osiągnięciu jaśniejszych tonów, a także cudownie pachnie. Daje efekty w rudej poświacie. Działa w nim naturalnie występujący nadtlenek wodoru.
  • Miód– dwie łyżki (najlepiej płynnego, naturalnego) miodu dodajemy do maski/odżywki i zostawiamy pod ciepłem na 30 minut. Efekt zależny jest od tego, jak chętnie nasze włosy przyjmą miód. Odpowiedzialny za rozjaśnianie jest naturalnie w miodzie występujący związek- nadtlenek wodoru czyli po polskiemu woda utleniona.
  • Sok z cytryny– sok z cytryny rozrabiamy z letnią wodą i nakładamy na włosy i trzymamy około pół godziny. Efekt- kolor o ton jaśniejszy w przypadku włosów do jasnego brązu. Odpowiedzialny za rozjaśnianie jest kwas jabłkowy.
  • Ocet– przeprowadzamy płukanki przed oraz po myciu włosów- około 2 łyżki na szklankę wody (wodę gotujemy, dolewamy ocet i studzimy). Efekt jest różny w przypadku różnych octów oraz koloru włosów. Odpowiedzialny za rozjaśnianie jest kwas jabłkowy.
  • Rzewień– oczyszczone włosy traktujemy papką zmiksowanego wywaru z 25g rzewienia na pół szklanki wody, można dodać też soku z cytryny czy odżywki. Zostawiamy na 40 minut, spłukujemy. Efekt to jaśniejsze i subtelnie złote włosy. Odpowiedzialny za rozjaśnianie jest kwas jabłkowy oraz chryzophanol (nadaje złoty refleks).

Chyba widać tu pewną zależność. Oprócz naturalnych ekstraktów i barwników które w wyjątkowej kombinacji mogą pojaśnić nasze włosy, efekt powodują barwniki, które „oszukują” nasze oko… Oraz kwas jabłkowy!

Kwas jabłkowy

Naturalnie występuje w owocach, warzywach i winie, odpowiada za ich typowy kwaśny smak. Można go znaleźć w żywności (E 296), a także w pastach do zębów, kremach czy pilingach.

Zalicza się do rozpuszczalnych w wodzie kwasów alfa-hydroksylowych (AHA)- jednych z bardziej obecnie popularnych szczególnie w pozbywaniu się ze skóry przebarwień i niedoskonałości. Spośród tychże kwasów, obok mlekowego, glikolowego czy migdałowego, jest względnie delikatny.

Może być przyjmowany również w postaci suplementu diety (jest przez nasze ciało również produkowany), daje naszemu organizmowi energetycznego kopa, poprzez przekształcanie wodorowęglanów w energię.

Zewnętrznie w zależności od stężenia może pomóc nam w pozbyciu się suchej skóry twarzy poprzez delikatne enzymatyczne złuszczanie (3-5%), a także w pozbyciu się zrogowaceń ze stóp (10-15%), a także pomóc nam w przypadku infekcji czy stanów zapalnych jamy ustnej lub narządów płciowych, jako że działa hamująco na rozwój infekcji i grzybów.

No i w końcu może służyć naszym włosom. Płukanka 1% kwasu jabłkowego nie tylko sprawi, że nasze łuski będą domknięte, a włosy lśniące i gładkie (działa jak klasyczna kwaśna płukanka), ale też zadziała rozjaśniająco. Odkryłyśmy wspólnymi siłami dwa sposoby na zrobienie rozjaśniającej kuracji:

  1. Płukanka- wcześniej już wspomniany sposób. Możemy się bawić wagą, lub polecieć na oko. Należałoby odmierzyć kwasu tyle, by powstał roztwór 1-procentowy. Znaczy się 2,5g na 250 ml wody. Orientacyjnie są to dwie płaskie łyżeczki kwasu.
  2. Maska chelatująco-rozjaśniająca- taka dziwna kreacja, którą wymyśliłam, bo miałam wrażenie, że płukanka to mi tam mało da. Na 4-5 płaskich łyżek prostej odżywki  stosujemy 1 łyżeczkę kwasu jabłkowego (dobrze jest do wcześniej dla pewności rozpuścić w wodzie). Jeżeli poszukujemy silnie chelatującego efektu, czyli oczyszczenia z minerałów, możemy dodać również sok z cytryny i/lub witaminę C, jednak dla samego rozjaśniania nie są konieczne. Tak przygotowaną maskę kładziemy na głowę na do 30 minut i spłukujemy.

Efekty takiej kuracji są zauważalne momentalnie szczególnie, jeżeli nasze włosy są jasne lub były traktowane jakiegoś rodzaju farbą/henną. W przypadku ciemnych włosów należy się trochę bardziej postarać, aby uzyskać spektakularny efekt. Chociaż to wcale nie tak, że na początku nie jest on zauważalny- bo jest.

W kwestii częstotliwości takiego zabiegu trudno jest mi się wypowiedzieć. Najłatwiej byłoby- proszę używać z rozwagą. Nie byłam w stanie znaleźć konkretnych informacji na temat tego, jak często można używać kwasu jabłkowego na włosach oraz jaki długoterminowy efekt (przy długim stosowaniu) może na nich mieć. Należy pamiętać, że mimo to, że włosy po takim kwasie są miękkie, lśniące i gładkie, to wciąż jest to kwas i nie należy z nim przesadzać. Kilka aplikacji na pewno przyniesie nam oczekiwany efekt, jeżeli chcemy lekko rozjaśnić włosy lub odświeżyć i odżywić ich kolor, ale nie liczmy na to, że z brunetek będziemy jasnymi blondynkami.

Plusy

  • stosunkowo tani
  • łatwy w obsłudze
  • nie wysusza
  • włosy gładkie i miękkie

Minusy

  • ostatecznie to kwas
  • nieokreślone działanie długotrwałe na włosy
  • ograniczona moc

Według relacji dziewczyn na grupie facebookowej, efekty są niesamowite już przy pierwszej aplikacji i przede wszystkim widoczne od razu. Kupując czysty kwas omijamy również zabawę z błotkiem w przypadku rzewienia, czy też wysuszające działanie cytryny. Sami kontrolujemy to, jakie stężenie będzie miała nasza mieszanka i możemy nim manipulować. Wsypać łyżeczkę kwasu do wody i przepłukać tym włosy jest też dość łatwo, a wywary mogą wydawać się nieco czasochłonne dla mniej zafascynowanych naturą.

Efekty (na wielu kolorach włosów) można podziwiać na naszej grupie na facebooku.

Ja jak i część dziewczyn kwas brałyśmy z tej strony. Ostrzegam jednak, że zatopienie się w ofercie tego sklepu grozi poważnym uszczerbkiem na portfelu, ponieważ mają tak bajeczne ceny, że aż szkoda nie kupić, a że później rachunek rośnie to inna sprawa.

Jakie są wasze doświadczenia z naturalnym rozjaśnianiem? Spróbowałybyście kwasu jabłkowego?

14 uwag do wpisu “Naturalne rozjaśnianie- kwas jabłkowy górą

  1. Właśnie wysłałam zamówienie w Magicznym ogrodzie na kwas cytrynowy, rumianek, skrzyp (są nawet tańsze niż stacjonarnie w aptece) i będę brała się za rozjaśnianie włosów 🙂 Świetne, przejrzyste porady!

    Polubienie

    1. Ale wiesz, że kwas cytrynowy nie ma takiego kopa jak jabłkowy?
      Owszem, wszystkie zioła są tańsze niż stacjonarnie, to duuży plus 🙂
      Dzięki serdeczne za miłe słowa!

      Polubienie

    1. Nie zostawia zielonej poświaty, ale specjalnie też indygo nie rusza. Możesz próbować bez obaw o glona (chociaż nie potrafię zapewnić efektów).
      Jak dostanę w łapki czyste indygo i psa koleżanki (z białym futerkiem na testy :D) to będę testować!

      Polubione przez 1 osoba

      1. Nie planuję dodawać do mieszanki dużo indygo, ale w razie gdyby kolor wyszedł za ciemny, chciałabym mieć się czym ratować. A miód działa na indygo? Czekam na testy, ale uważaj na pieska 😀

        Polubienie

      2. Myślę, że testowanie czegokolwiek na psie koleżanki, czy też innym żywym zwierzęciu jest raczej mało w porządku. Farbowanie i rozjaśnianie sierści psa nie dość, że jest kretyńskie- to w dodatku niemiarodajne. Psia sierść znacznie różni się od ludzkiego włosa. Co to za pomysły?!
        Zaznaczam też śledzę Twoje wpisy i bywają one bardzo pomocne, jednak nie zgadzam się z takim traktowaniem zwierząt, podchodzącym wręcz pod znęcanie(!).

        Polubienie

      3. Zgadzam się, że testowanie czegokolwiek w niehumanitarny sposób na zwierzętach jest złe, okrutne i w ogóle i być może wyraziłam się niejasno, ale…
        1. Włosy psa (w tym przypadku białego West Terriera) są zbudowane tak, jak ludzkie z keratyny – być może trochę bardziej „naturalnie oblepione”, niskoporowate i odporne, ale chociaż powoduje to, że mamy pewność, że na tych ludzkich efekt będzie podobny/taki sam.
        2. West Terriery i inne psy się strzyże szczególnie latem, żeby nie obrosły, było im chłodno i fajnie i w ogóle (nie wszystkie psy można strzyc, bo ich sierść nie odrasta w ten sam sposób, więc należy o tym pamiętać i nie strzyc np. Samojeda) i kiedy te włoski są już poza psem… To on tego zasadniczo nie czuje… I myślę, że zabieranie koleżance niepotrzebnych ani jej ani pieskowi włosów, których i tak trzeba się pozbyć nie jest znęcaniem się nad nikim.

        Mam nadzieję, że nadal będziesz czytać moje wpisy i że nie uważasz mnie za potwora w związku z moją metodą na pozyskiwanie białych włosków 🙂 (Piesek dostaje po strzyżeniu smakołyki~, a koleżanka ma pomoc w ogarnianiu zwierzaka, bo synowie nie lubią)

        Polubienie

      4. Okej, teraz już wszystko rozumiem. Poprzedni komentarz zabrzmiał jakbyś swoje niecne testy przeprowadzała bezpośrednio na piesku, stąd moja reakcja 😉
        Odszczekuje (nomen omen) swoje oskarżenia o nie humanitaryzm i pozdrawiam serdecznie!

        Polubienie

Dodaj komentarz